Sylwester
Nigdy żadne z nas nie spędzało Sylwestra w restauracji. Gdy końcem listopada pojawiła się taka opcja postanowiliśmy, że 2009 rok zakończymy w lokalu. Na Sylwestra do restauracji Bristol wybraliśmy się razem z moim siostrzeńcem Andrzejem, jego żoną Ania, siostrzenicą Ania i jej mężem Wojtkiem.
To był dobry wybór. Było sympatycznie, kapela grała bardzo dobrze, jedzenie smaczne, wódka zimna, szampan schłodzony...
Bawiliśmy się wspaniale prawie do białego rana.