Pieniny

Nadrzędna kategoria: 2007-2010 Kategoria: Rok 2010 Opublikowano: sobota, 02 październik 2010

Można powiedzieć, że już tradycyjnie na początku października wybraliśmy się w Pieniny. Tym razem było nas trochę więcej, bo oprócz nas wybrało się z nami kilkoro przyjaciół. Pogoda na weekend zapowiadała się wyśmienicie, humory dopisywały, więc w piątkowe popołudnie tuż po 17-tej byliśmy już w drodze do Szczawnicy. Noclegi mieliśmy zarezerwowane "U Dragonka", na kwaterze którą znamy i lubimy. Dojeżdżając już do Szczwnicy zgłodnieliśmy i postanowiliśmy zatrzymać się na pyszną kolację w Karczmie Pienińskiej.
W sobotni poranek, po śniadaniu, jak tylko opadła mgła, ruszyliśmy Starą Drogą Pieninską przez przełom Dunajca do Czerwonego Klasztoru. Trasę ze względu na długość (25 km w obie strony) uczęszczaną głównie przez rowerzystów warto pokonać na piechotę ze względu na przepiękne widoki, które mogą umknąć gdy jedziemy rowerem lub płyniemy tratwami. Po słowackim obiedzie rozdzieliliśmy się - część wróciła piechotą a część busem.

Wieczorem na kwaterze zorganizowaliśmy sobie grila. Pieczona karkówka smakowała wyśmienicie. Wieczór był chłodny więc niestety dosyć szybko przenieśliśmy się do środka.

W niedzielne przedpołudnie na kolejny cel wybraliśmy Palenicę i Szafranówkę. Na szczyt wyjechaliśmy kolejką krzesełkową. Do Szczawnicy wróciliśmy także na dwa sposoby, część piechotką, część kolejką. Jeszcze tylko obiad i powrót spacerkiem wzdłuż potoku Grajcarek. Zbliżała się wieczór i musieliśmy opuścić jesienną Szczawnicę. Mamy nadzieję, że w przyszłym roku powtórzymy wyjazd - Pieniny o tej porze roku dostarczają niezapomnianych wrażeń.

Pin It
Odsłony: 1485