Słoneczny Brzeg
W tym roku tak samo jak poprzednio na wczasy wybraliśmy się do Słonecznego Brzegu w Bułgarii. Niestety tym razem pojechaliśmy sami - rodzina kuzynki Iwony nie mogła nam towarzyszyć. Postanowiliśmy, że wybierzemy troszkę wcześniejszy termin i na wczasy pojedziemy jeszcze przed sezonem w połowie czerwca, licząc na mniejszy tłok na plaży i niższe ceny. Zaplanowaliśmy także trochę inną trasę przejazdu. Po drodze chcieliśmy trochę pozwiedzać.
W sobotę 8 czerwca, wczesnym rankiem ruszyliśmy w drogę.
Pod wieczór dotarliśmy do Sybinu gdzie w Pensjonacie Palazzo mieliśmy zarezerwowany nocleg. Pensjonat bardzo nas zaskoczył swoim wysokim standardem, bardzo miłą obsługą i przytulną atmosferą. Na miejscu dowiedzieliśmy się, że ze względu na warunki atmosferyczne szosa transfogaraska nadal jest zamknięta do końca czerwca. Mimo tego postanowiliśmy sprawdzić jak wysoko możemy wjechać. Do tunelu na szczycie i jeziora Balea Lac nie dojechaliśmy – przegoniła nas burzowa chmura która zaczęła mocno ograniczać widoczność. Mimo tego widoki były niezapomniane. Balea Lac ON LINE
Kolejnym etapem przejazdu był Zamek w Branie, który dzięki książce Brama Stokera uznawany jest za siedzibę wampira Draculi, choć prawdopodobny pierwowzór tej postaci, Wład Palownik, nigdy w nim nie mieszkał. Prawdziwą siedzibą Włada był bowiem Zamek Poenari.
Następnie pojechaliśmy do pobliskiego Brasova. Po krótkim spacerze po rynku ruszyliśmy w dalszą drogę.
Przejeżdżając przez Bukareszt postanowiliśmy zatrzymać się w pobliżu jednego z największych budynków świata Pałacu Parlamentu.
Późną nocą przejechaliśmy most graniczny na Dunaju i ruszyliśmy w ostatni etap drogi do Słonecznego Brzegu aby w poniedziałek (10 czerwca) przed południem dotrzeć do Hotelu Ivana Palace.
Kolejne dni wypełniły zabawy na plaży, pluskanie w hotelowym basenie lub spacery po Słonecznym Brzegu.
Tak samo jak w poprzednim roku wybraliśmy się na małą wycieczkę do pobliskiego Nesebyru. Niepowtarzalny klimat urokliwych uliczek, kafejki, stragany z pamiątkami, zabytkowe cerkwie...
Po zwiedzaniu przyjemnie było wrócić na gorący piasek plaży lub popluskać się w basenie. Jurek po początkowej niechęci co raz bardziej przekonywał się do kąpieli w morzu.
Zgodnie z daną dziecku obietnicą pewnego popołudnia wybraliśmy się na przejażdżkę spalinową ciuchcią. Jurek miał sporo frajdy z tej wycieczki.
Plaża, piasek, morze - to nie może się znudzić. Czasem mały spacerek w poszukiwaniu pamiątek
Czas mijał bardzo szybko. I niestety nieuchronnie nadszedł dzień wyjazdu. Jeszcze tylko ostatni rzut oka na Słoneczny Brzeg i okolice i ruszamy w dalszą drogę.
Po 28 godzinach i przejechaniu 1400 km szczęśliwie wróciliśmy do domu.
Odsłony: 1917